No, urocza, i owszem. Nie znałam i z wielką przyjemnością wysłuchałam, dziękuję.
Jakoś mi się weselej zrobiło. Ciekawe, czy Balsam śpiewa samotnie Kelusa pod domkiem Prezesa... jeśli tak, mam nadzieję, że zaopatrzył się w koksownik, bo mroźno.
Anumliku, zazdroszczę Ci tego Wiednia - pasjami lubię o tej porze miasta, w których urządza się porządny, świąteczny jarmark. A Wiedeń z takowych słynie.
Parczek mój istotnie, niewielki i od zawsze zwany działkami (bo były tu działki, całkiem po prostu), więc to chyba ten sam ;)).![]()
![]()
Jakoś mi się weselej zrobiło. Ciekawe, czy Balsam śpiewa samotnie Kelusa pod domkiem Prezesa... jeśli tak, mam nadzieję, że zaopatrzył się w koksownik, bo mroźno.
Anumliku, zazdroszczę Ci tego Wiednia - pasjami lubię o tej porze miasta, w których urządza się porządny, świąteczny jarmark. A Wiedeń z takowych słynie.
Parczek mój istotnie, niewielki i od zawsze zwany działkami (bo były tu działki, całkiem po prostu), więc to chyba ten sam ;)).
