...Zdrawstwujcie, Iwan Stiepanycz Nieabchadimyj, nie biespokojsia, połóż się tu obok, malczik, miejsca dosyć, jeszcze i dla kota się znajdzie, niemnożko sobie pogadamy, a po prawdzie to ja będę mówił, ty tolko mołczi i słuszaj, bo co ty powiesz jak ty nic nie wiesz, to tylko tym idiotom się zdawało że wiesz, ba marzyło im się, jołopom, że coś od ciebie wyciągną, i to jeszcze takimi metodami, co za duraki, a ja z tobą będę grzecznie, bo ty nic nie wiesz, ale ja ci powiem jak się możesz dowiedzieć; tylko nie idź tropem teologicznym, bo to ślepa uliczka i wyprowadzi cię w pizdu, a to przecież nie dla ciebie, ajobżesztwojumat na nodze go sadzali, no co za idioci, ale do rzeczy: nasz człowiek przeorał się już przez prawie cały wasz teologiat, a ci idioci nazwali go, kakoj użas, Wujek Tomek i myślą że on tak z hobbystycznej chuci; więc wiadomo że apokatastaza nie ma z tym nic wspólnego, a tego kota, malczik, to wykastruj; wyraźnie ma na ciebie ochotę i cię jeszcze kiedy pod osłoną którejś marcowej nocy posiędzie, ale do rzeczy: jutro, jak ci tylko tam z tyłu wszystko powraca na swoje miejsce, pojedziesz do pewnego skromnego plebana; Niekóć się zwie, adres sobie wyguglasz, opluskwisz mu całą plebanię z piwnicą i strychem, ogródkiem, trawnikiem, szambem i bramą wjazdową, pluskwy znajdziesz w łazience w szafce z wibratorem, swoją drogą wygląda jakby na trójfazowym chodził, resztą już się zajmą nasi technicy akustycy, a ty w przebraniu ogrodowego krasnala - znajdziesz w łazience, kot trochę podrapał - będziesz czekał na pojawienie się od strony okupowanej przez przydrożne kurwy ubogiej, starej niewiasty w zgrzebnych łachmanach i zręcznych podskokach i niech cię ręka boska broni jeśli coś przegapisz; gdziekolwiek się ona z Niekóciem uda, krasnal ogrodowy ma im towarzyszyć, chłonąć każde słowo, każdy gest i pierd, a potem ja ciebie sprowadzę w domowe pielesze a ty mi grzecznie opowiesz czego Sromotnik szuka w Kapadocji...
![]()
![]()
