Widzę, że się zdenerwowałeś. Nie dziwi mnie to, doprawdy; każdy normalny człowiek mógłby wręcz stracić przytomność z irytacji, czytając cytaty z wypowiedzi naszych ulubieńców.
Co do mnie, na ogół udaje mi się zachować stoicki dystans (na ogół, powiadam, są bowiem i tacy, których nie mogę słuchać/czytać spokojnie). A to dlatego, że moje złudzenia w dziewięćdziesięciu procentach wyparowały owej niesławnej niedzieli, kiedy okazało się, że Stanisław Tymiński wygrał z Mazowieckim. Wtedy zrozumiałam mniej więcej, gdzie mieszkam i jakich mam współobywateli.
Zastanawia mnie tylko, czy dużo jest takich, którzy czytają wypociny JMRa w nabożnym skupieniu? Czy naprawdę nie widzą wyraźnych symptomów, bo ja wiem, choroby psychicznej albo choroby na nienawiść? Jakie trzeba mieć siano w mózgu, żeby to łykać?
Jedna jest na to odtrutka: więcej facecji o wieprzach i o posterunkowych, o wiewiórkach i o ministrach cyfryzacji. Bez nich ani rusz.![]()
![]()
Co do mnie, na ogół udaje mi się zachować stoicki dystans (na ogół, powiadam, są bowiem i tacy, których nie mogę słuchać/czytać spokojnie). A to dlatego, że moje złudzenia w dziewięćdziesięciu procentach wyparowały owej niesławnej niedzieli, kiedy okazało się, że Stanisław Tymiński wygrał z Mazowieckim. Wtedy zrozumiałam mniej więcej, gdzie mieszkam i jakich mam współobywateli.
Zastanawia mnie tylko, czy dużo jest takich, którzy czytają wypociny JMRa w nabożnym skupieniu? Czy naprawdę nie widzą wyraźnych symptomów, bo ja wiem, choroby psychicznej albo choroby na nienawiść? Jakie trzeba mieć siano w mózgu, żeby to łykać?
Jedna jest na to odtrutka: więcej facecji o wieprzach i o posterunkowych, o wiewiórkach i o ministrach cyfryzacji. Bez nich ani rusz.
