Podłączyłem się z rana do radia tokfm, a tu Wróbel i jego dyskutanci-komentatorzy, więc spieprzam pokrętłem byle dalej, ale jedną frazę, niestety, łapię:
"To jakby zapytać, czy raczej myć ręce, czy myć nogi".
Nie wiem skąd sympatyczny choć żałośnie jak na czasy dówch linii metra w jednym mieście konserwatywny Wróbel bierze tych dobrych ludzi, ale jak oni komentują, to ja normalnie nie mogę uwierzyć, że jakaś redakcja płaci im pieniądze zamiast codziennie wyrzucać ich na zbite pyski.
W każdym razie, na marginesie tej jednej frazy doznałem metafizycznego wymiotu: nie ma takiego dylematu! Jak ktoś myje nogi to i tak myje ręce, chociaż przyznaję, że jako dziecko podejmowałem próby płukania nóg bez użycia rąk.
Nie ma też oczywiście dylematu czy myć ręce, że sie tak wytego, w oderwaniu od nóg, bo drugi człon (człony) dychotomii -- nogi, jako mogące byc umyte inaczej niż rękoma, nie istnieje.
Jest natomiast taki dylemat: czy można umyć ręce za pomocą nóg, oraz, o czym napomknąłem przy okazji Pędzącego Królika, czy podmiot poznawczy może zobaczyć szczątki mózgu na ścianie podczas samobójstwa za pomocą broni palnej przyłożonej do skroni, czy też to raczej szczątki mózgu widzą jego (na zasadzie na jakiej ryba rusza głową po obcięciu).![]()
![]()
"To jakby zapytać, czy raczej myć ręce, czy myć nogi".
Nie wiem skąd sympatyczny choć żałośnie jak na czasy dówch linii metra w jednym mieście konserwatywny Wróbel bierze tych dobrych ludzi, ale jak oni komentują, to ja normalnie nie mogę uwierzyć, że jakaś redakcja płaci im pieniądze zamiast codziennie wyrzucać ich na zbite pyski.
W każdym razie, na marginesie tej jednej frazy doznałem metafizycznego wymiotu: nie ma takiego dylematu! Jak ktoś myje nogi to i tak myje ręce, chociaż przyznaję, że jako dziecko podejmowałem próby płukania nóg bez użycia rąk.
Nie ma też oczywiście dylematu czy myć ręce, że sie tak wytego, w oderwaniu od nóg, bo drugi człon (człony) dychotomii -- nogi, jako mogące byc umyte inaczej niż rękoma, nie istnieje.
Jest natomiast taki dylemat: czy można umyć ręce za pomocą nóg, oraz, o czym napomknąłem przy okazji Pędzącego Królika, czy podmiot poznawczy może zobaczyć szczątki mózgu na ścianie podczas samobójstwa za pomocą broni palnej przyłożonej do skroni, czy też to raczej szczątki mózgu widzą jego (na zasadzie na jakiej ryba rusza głową po obcięciu).
