No nie, pop cornu w gruncie rzeczy nie trawię, ale wiesz, tak się mawia, jak człowiek szykuje się do lubej obserwacji. Można wgapiać się z zainteresowaniem w dobre kino - zawiłą intrygę literacką - pełen wdzięku utwór poetycki - ognisty flejm w internetach. Chrupiąc ten wirtualny pop corn.
Kabarecik "Pod fanpejdżem". Taak. Bardzo dobry pomysł, to by nam odświeżyło myśli po zalewie literatury okołopapieskiej.
Muszę jednak dodać i mam nadzieję, że nie zostanie mi to poczytane za niedyskrecję, że Balsam przepięknie wprost gra na gitarze.
Kabarecik "Pod fanpejdżem". Taak. Bardzo dobry pomysł, to by nam odświeżyło myśli po zalewie literatury okołopapieskiej.
Muszę jednak dodać i mam nadzieję, że nie zostanie mi to poczytane za niedyskrecję, że Balsam przepięknie wprost gra na gitarze.