Wybacz Maestro, dokończę niewklejony koniec mego wątku i spieszę schizoidiwać coś nowego, choć przy tych upałach nie będzie łatwo....
Wkurwiło to Zeusa, który nie należał do grupy bogów z wrodzonym talentem do darowania win.
--Jak tak dalej pójdzie, to nie moi zbankrutowani Grecy, ale jacyś dzicy Azjaci będą sprzedawać bogowinę ze mnie, może nawet zmieszaną z buddowizną i jezusowiną !
--Nie denerwuj się miśku prawie ulegle odrzekła domowa gospodyni Parnasu , Hera moje udka w miodzie z czystą polską wódką do popicia idą wszędzie jak woda, byle tak dalej , idą dużo lepiej niż udka tej kurwy Afrodyty, nawet z dodatkiem zapachu jej chuci i kolendrą po czym dodała zalotnie:
-- Bogów jest w cholerę, aleś tylko Ty napłodził tylu boskich bękartów, mójżeszty boski ogierze, więc w razie czego, będzie z czego nawet półbogowiznę robić !
--No chyba wiesz , czasami trochę nudziłem się takim olimpijskim beztroskim bogowaniem,, więc coś się przytrafiło, ale wybacz, trudno wymagać od takiego wypasionego boga jak ja czystości pożycia. Jednak na rytualny ubój mojej genetycznej półbogowizny nigdy się nie zgodzę!
--To idź w chuj i wróć na wiosnę! rzekła obrażona Hera po czym nieco zmieniając temat , po kobiecemu, zapytała zalotnie: próbowałeś chociaż moich udek w miodzie?
--Gdzieżbym śmiał, za drogo, nie na mój portfel, który i tak jak zawsze leży u Ciebie
--Kocham Cię, Zeusiku ty mój! Portfel pozostanie jednak u mnie! Jeśli jednak chcesz czegokolwiek zakosztować, to się zgłoś.
Ps
Wbrew pozorom nie jest to opowieść o dzisiejszych czasach
Wkurwiło to Zeusa, który nie należał do grupy bogów z wrodzonym talentem do darowania win.
--Jak tak dalej pójdzie, to nie moi zbankrutowani Grecy, ale jacyś dzicy Azjaci będą sprzedawać bogowinę ze mnie, może nawet zmieszaną z buddowizną i jezusowiną !
--Nie denerwuj się miśku prawie ulegle odrzekła domowa gospodyni Parnasu , Hera moje udka w miodzie z czystą polską wódką do popicia idą wszędzie jak woda, byle tak dalej , idą dużo lepiej niż udka tej kurwy Afrodyty, nawet z dodatkiem zapachu jej chuci i kolendrą po czym dodała zalotnie:
-- Bogów jest w cholerę, aleś tylko Ty napłodził tylu boskich bękartów, mójżeszty boski ogierze, więc w razie czego, będzie z czego nawet półbogowiznę robić !
--No chyba wiesz , czasami trochę nudziłem się takim olimpijskim beztroskim bogowaniem,, więc coś się przytrafiło, ale wybacz, trudno wymagać od takiego wypasionego boga jak ja czystości pożycia. Jednak na rytualny ubój mojej genetycznej półbogowizny nigdy się nie zgodzę!
--To idź w chuj i wróć na wiosnę! rzekła obrażona Hera po czym nieco zmieniając temat , po kobiecemu, zapytała zalotnie: próbowałeś chociaż moich udek w miodzie?
--Gdzieżbym śmiał, za drogo, nie na mój portfel, który i tak jak zawsze leży u Ciebie
--Kocham Cię, Zeusiku ty mój! Portfel pozostanie jednak u mnie! Jeśli jednak chcesz czegokolwiek zakosztować, to się zgłoś.
Ps
Wbrew pozorom nie jest to opowieść o dzisiejszych czasach