Cios, wydawałoby się, w samo serce. Myślałem, odpuść sobie, widać że się Tetryk zna, a ty cóż, wiadomo, ignorant.
Ale zdałem sobie sprawę, że cios zadano w nie moje serce -- zmieniłeś, Tetryk, temat: tak jak nie chodziło o dowolne oświecienie, nie chodziło też o dowolne średniowiecze. Chodziło o nasze, polskie:
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrzyta zęby;
Miece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa -
Wypięła żebra i kości,
Groźne siecze przez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywot blady,
Groźne się tego przelękną!,
Padł na ziemię, eże steknął.
Gdy leżał wznak jako wiła,
Śmierć do niego przemowiła:
- Czemu się tako barzo lękasz?
Ale zdałem sobie sprawę, że cios zadano w nie moje serce -- zmieniłeś, Tetryk, temat: tak jak nie chodziło o dowolne oświecienie, nie chodziło też o dowolne średniowiecze. Chodziło o nasze, polskie:
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrzyta zęby;
Miece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa -
Wypięła żebra i kości,
Groźne siecze przez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywot blady,
Groźne się tego przelękną!,
Padł na ziemię, eże steknął.
Gdy leżał wznak jako wiła,
Śmierć do niego przemowiła:
- Czemu się tako barzo lękasz?