ZIELNA GAŁĄŹ ma zaszczyt itd....
WIERZBA [ tym razem niezbyt wyrafinowana w swym kolejnym rymowanym anonimie do władz]
--byłam ci ja znaną Wierzbą
Tą, pod którą Chopin klękał
Bowiem dzierzby i mazurki
Kląskały na mnie bez lęka.
Teraz próchno mi się zewsząd sypie
IPN mnie pozwami nęka
Mam to jednak wszystko w dupie
podpisano: Stara Wierzba, co nie pęka .
CHÓR DZIERZB Z MAZURKAMI [ a capella, ale i tak wyjątkowo molto bene ]
--ojdyrydy, oj da dana, wierzba ta jest już skonana
Chopin męczył, carat dręczył, za sanacji Żyd ją stręczył
Dziś nieboga już od rana szuka znów jakiegoś pana
Który by przed IPN-em krył i z Jej łózek wianki wił,
poczem rzucał je do falującej wody, oraz rzucał je do woooody (x 2 )
[ bardzo skromny aplauz zgromadzonych nieopodal Wierzby zajęcy i borsuków , reszta okolicznej flory i fauny pominęła to wzgardliwym milczeniem ]
KELNER [pogardliwie, czyli światowo ]
--Won mi kurwa stąd z wierzbami, dzierzbami , mazurkami i borsukami. Zające do śmietany a żętyca na Madagaskar!
WSZELKIE MINISTRY [ z katastroficznym błyskiem w lewym oraz w drugim oku ]
--Tak! Zające w śmietanie na stole każdego Polaka!
Ale dlaczego żętyca na Madagaskar?
KELNER [ porozumiewawczo mrugając spod niskiego czółka w kierunku MINISTERÓW ]
--A czemu nie? Będzie fajnie!
[ frenetyczne brawa zgromadzonej publiczności ]
KURTYNA
--eeeetam
[ zawstydzona własną wyrozumiałością wreszcie nieśmiało opada ]
WIERZBA [ tym razem niezbyt wyrafinowana w swym kolejnym rymowanym anonimie do władz]
--byłam ci ja znaną Wierzbą
Tą, pod którą Chopin klękał
Bowiem dzierzby i mazurki
Kląskały na mnie bez lęka.
Teraz próchno mi się zewsząd sypie
IPN mnie pozwami nęka
Mam to jednak wszystko w dupie
podpisano: Stara Wierzba, co nie pęka .
CHÓR DZIERZB Z MAZURKAMI [ a capella, ale i tak wyjątkowo molto bene ]
--ojdyrydy, oj da dana, wierzba ta jest już skonana
Chopin męczył, carat dręczył, za sanacji Żyd ją stręczył
Dziś nieboga już od rana szuka znów jakiegoś pana
Który by przed IPN-em krył i z Jej łózek wianki wił,
poczem rzucał je do falującej wody, oraz rzucał je do woooody (x 2 )
[ bardzo skromny aplauz zgromadzonych nieopodal Wierzby zajęcy i borsuków , reszta okolicznej flory i fauny pominęła to wzgardliwym milczeniem ]
KELNER [pogardliwie, czyli światowo ]
--Won mi kurwa stąd z wierzbami, dzierzbami , mazurkami i borsukami. Zające do śmietany a żętyca na Madagaskar!
WSZELKIE MINISTRY [ z katastroficznym błyskiem w lewym oraz w drugim oku ]
--Tak! Zające w śmietanie na stole każdego Polaka!
Ale dlaczego żętyca na Madagaskar?
KELNER [ porozumiewawczo mrugając spod niskiego czółka w kierunku MINISTERÓW ]
--A czemu nie? Będzie fajnie!
[ frenetyczne brawa zgromadzonej publiczności ]
KURTYNA
--eeeetam
[ zawstydzona własną wyrozumiałością wreszcie nieśmiało opada ]