Czytając tego bloga odnoszę wrażenie, że wszyscy nadajemy na innych falach. Gospodarz (jako taki ma do tego absolutne prawo) forsuje swego Minellego z Tatianą w tle, ale po za nim nikt (może momentami Jota) nie podąża, z czego wynika, że nasza maleńka społeczność nie jest tematem specjalnie zainteresowana. Tak bywa. Ja - będę szczery - próbowałem, ale nie dałem rady. Jakoś obcy mi jest ten słowny promiskuityzm nekroidalny. Ja żyję w innym świecie, a w zasadzie w dwóch światach. Jednym jest dziennikarstwo, drugim Wikipedia. Każdy kompletnie inny, niekompatybilny. A tu jeszcze, łomatko, Balsam Łomżyński i nekropola nekrofilii! Gdzież ja wlazłem? Nie dałoby się, Balsamie, wyjść z tej kostnicy i zacząć z żywymi ludźmi?
↧