Tradycyjna śniadaniowa rozmowa małżeństwa wysoce politycznie religijnego toczyła się niespiesznie, a chwilami wręcz nawet wyjątkowo leniwie:
--Jednak nadaję się na Rzecznika Nierządu, przecie mam niedozdeflorowaną definitywnie , ale jednakowiż nieodwołalnie żonę !
Krystyno!
Co Ty na to?
--Ochlapałeś sobie spodnie swoim makijażem oraz majonezem , dzidziu , zauważyła Krystyna, po czym dodała frywolnie:
--- jakże ty tak pójdziesz między ludzi?
--Podajesz mi dżem truskawkowy i pasztetową? odparł w miarę sensownie wyjątkowo agresywny werbalny atak połowowicy,, po czym dodał:
--Skoro nawet Ty, nie zorientowałaś się przez tyle lat naszego wspólnego pożycia , że praktycznie poza polityką mój fiut nie istnieje, to kto i dlaczego uczynił mnie Najbardziej Potencjalnym Mężem Stanu? W polityce jestem wielkim chujem i to zaspakaja me męskie ambicje, asystentki społeczne tradycyjnie też starają się podtrzymywać me męskie , samcze złudzenie ,żem samiec nad samcami ,a Ty, o Krystyno nawet zdeflorować mnie nie zdołałaś, i co, masz doła?
--Nie ale ,którą pasztetową wolisz? Drobiową czy wieprzową, bo zapomniałam z którego to powodu mogę mieć. -Powinnaś zostać politykiem, ale nigdy więcej nie podawaj mi pasztetu malinowego, bo po co zostawać politykiem, gdy trzeba żreć wszystko...
--Jednak nadaję się na Rzecznika Nierządu, przecie mam niedozdeflorowaną definitywnie , ale jednakowiż nieodwołalnie żonę !
Krystyno!
Co Ty na to?
--Ochlapałeś sobie spodnie swoim makijażem oraz majonezem , dzidziu , zauważyła Krystyna, po czym dodała frywolnie:
--- jakże ty tak pójdziesz między ludzi?
--Podajesz mi dżem truskawkowy i pasztetową? odparł w miarę sensownie wyjątkowo agresywny werbalny atak połowowicy,, po czym dodał:
--Skoro nawet Ty, nie zorientowałaś się przez tyle lat naszego wspólnego pożycia , że praktycznie poza polityką mój fiut nie istnieje, to kto i dlaczego uczynił mnie Najbardziej Potencjalnym Mężem Stanu? W polityce jestem wielkim chujem i to zaspakaja me męskie ambicje, asystentki społeczne tradycyjnie też starają się podtrzymywać me męskie , samcze złudzenie ,żem samiec nad samcami ,a Ty, o Krystyno nawet zdeflorować mnie nie zdołałaś, i co, masz doła?
--Nie ale ,którą pasztetową wolisz? Drobiową czy wieprzową, bo zapomniałam z którego to powodu mogę mieć. -Powinnaś zostać politykiem, ale nigdy więcej nie podawaj mi pasztetu malinowego, bo po co zostawać politykiem, gdy trzeba żreć wszystko...