Moja ulubienica, Emanuela Dragonia, z domu Kwaśniak, nawiedza mnie w nocy i marszcząc kusząco nozdrza szepcze:
- Khalet, ja dla ciebie gotowa jestem zamienić biel mojej wełny na czarny moher z Torunia, a ty co? Algierią się zastawiasz. Spójrz na mnie Kahlecie Hakim łaskawszym okiem i kochaj mnie bardziej niż Górnika Zabrze.
W takich momentach zaczynam rozumieć mądrość Phelippe Kolanko, współżyjącego za pieniądze z zatłuszczonym arcybiskupem pochodzenia polskiego.
- Khalet, ja dla ciebie gotowa jestem zamienić biel mojej wełny na czarny moher z Torunia, a ty co? Algierią się zastawiasz. Spójrz na mnie Kahlecie Hakim łaskawszym okiem i kochaj mnie bardziej niż Górnika Zabrze.
W takich momentach zaczynam rozumieć mądrość Phelippe Kolanko, współżyjącego za pieniądze z zatłuszczonym arcybiskupem pochodzenia polskiego.