I. Steven Brahms, emerytowany profesor uniwersytetu nowojorskiego, specjalista w dziedzinie teorii gier, narzędzia osobliwie modnego w okresie zimnej wojny, osiadł na starość w Arizonie, u stóp łańcucha Sierra Estrella, na południowy zachód od miasta Phenix. Brahms wierzył, jak większość przedstawicieli jego pokolenia, że jeśli będzie ciepło, jeśli będzie mógł hodować konie i grać w tenisa (lub golfa), będzie szczęśliwy. Stało się dokładnie odwrotnie i to z powodu gorąca, koni i tenisa. Gdyby miał wnuków, a na szczęście nie miał, miał jedynie sąsiadów z małymi dziećmi, powiedziałby im z całą pewnością to, co nie raz mówił dzieciom z sąsiedztwa:
-- Pierdolić konie, pierdolić tenisa, pierdolić to wieczne ciepełko.
Rancho profesora Brahmsa sięgało kamienistych brzegów zamierającej rzeki Aqua Fria. To właśnie od strony jej wyschniętego koryta, w drżącym od południowego słońca powietrzu, pojawił się ciemnobrązowy jeep trzema antenami:
-- Proszę wybaczyć natarczywość, potrzebujemy pańskiej pomocy.
-- Dlaczego przez rzekę, dlaczego nie drogą, nie mogliście jakoś ostrzec?
-- Aqua Fria umarła, panie profesorze. I nie ma i nie było operacji bardziej tajnej, bardziej niebezpiecznej, bardziej beznadziejnej, niż ta, profesorze Brahms. Gorąco wierzę, że tu i teraz nie będę musiała wyjaśniać niczego więcej?
-- Pierdolić konie, pierdolić tenisa, pierdolić to wieczne ciepełko.
Rancho profesora Brahmsa sięgało kamienistych brzegów zamierającej rzeki Aqua Fria. To właśnie od strony jej wyschniętego koryta, w drżącym od południowego słońca powietrzu, pojawił się ciemnobrązowy jeep trzema antenami:
-- Proszę wybaczyć natarczywość, potrzebujemy pańskiej pomocy.
-- Dlaczego przez rzekę, dlaczego nie drogą, nie mogliście jakoś ostrzec?
-- Aqua Fria umarła, panie profesorze. I nie ma i nie było operacji bardziej tajnej, bardziej niebezpiecznej, bardziej beznadziejnej, niż ta, profesorze Brahms. Gorąco wierzę, że tu i teraz nie będę musiała wyjaśniać niczego więcej?