Zimno, ciemno, straszno. Szpiedzy masowo opuszczają Polskę, jak to bywa jesienią. Przenoszą się w cieplejsze rejony - kto wie, może do Ufy, a może aż do Krasnojarska. W ślad za nimi ciągną zdezorientowane żurawie.
- Ty, widziałeś, kto z nami leci?
- Ten tłusty, w czarnej sukience, z teczką?
- No ten, ten! Przecież oni nie latają.
- Nie słyszałeś? To katolik. Prawo go nie dotyczy.
- Ty, widziałeś, kto z nami leci?
- Ten tłusty, w czarnej sukience, z teczką?
- No ten, ten! Przecież oni nie latają.
- Nie słyszałeś? To katolik. Prawo go nie dotyczy.