Wesołych, marzencic, wesołych. I, przy okazji, przypowieść:
-- W jakim trybie, pani poseł?
-- Tryb się ujawni sam z siebie.
-- W jakim trybie, pani poseł?
-- W trybie bukietu życzeń świąteczno-noworocznych.
-- Ma pani na myśli wiąchę?
-- Jebał cię pies.
-- To mówi pani codziennie, niezależnie od świąt.
-- Dla chrześcijanina Bóg rodzi się codziennie.
-- W jakim trybie, pani poseł?
-- Tryb się ujawni sam z siebie.
-- W jakim trybie, pani poseł?
-- W trybie bukietu życzeń świąteczno-noworocznych.
-- Ma pani na myśli wiąchę?
-- Jebał cię pies.
-- To mówi pani codziennie, niezależnie od świąt.
-- Dla chrześcijanina Bóg rodzi się codziennie.