Włączyłem podcast Salonu Politycznego Trójki, zamiast głosu Michniewicz bądź Zaborskiego, najzdolniejszego i najbardziej metodycznego dziennikarza radiowego swojego pokolenia, usłyszałem świńskie pochrząkiwania walczącego z oflegmieniem Lisickiego. Niestety, flegma odpuściła i usłyszałem również cienki głos mordercy Rzeczpospolitej, jego pozbawione przenikliwości pytania, za każdym razem poprzedzone "opinią" ciennikarza Lisickiego, grafomana, dyżurnego obrońcy wszystkiego, co zaściankowe, zacofane, zakapiórskie i po prostu pisowsko pawłowiczne.
Jesteście, Lisicki, jako ten murarz, któremu po rewolucji socjalistycznej, powierzono kierowanie pałacem, jesteście jako ta chciwa hiena z rodziną, która wprowadza się do domu, którego prawowitych właścicieli wybito do nogi. To wam, Licicki, nie ujdzie na sucho.
Jesteście, Lisicki, jako ten murarz, któremu po rewolucji socjalistycznej, powierzono kierowanie pałacem, jesteście jako ta chciwa hiena z rodziną, która wprowadza się do domu, którego prawowitych właścicieli wybito do nogi. To wam, Licicki, nie ujdzie na sucho.