Nullo de Zerro wzniósł stalowe spojrzenie zsikanego ratlerka ponad kolaps.
- Beata wie?
Kolaps rozluźnił hrabiowskie zwieracze. Ciut. Tak, aby Nullowa kolacja nie miała oparcia.
- Która?
- Ta od NSDAP, znaczy od PiS-u. Rzeczniczka znaczy.
- Wie, ale uważa, że to tylko opinia.
- A wy, Kolaps, też uważacie, że to tylko opinia?
- Chwilami. Gdy patrzę na anagram pana hrabiego. Brioszka do odrywania. Im więcej oderwiesz, tym większe Broszydło zostaje. Jak się prezes zorientuje, że pan hrabia po godzinach za Szydło robi, to...
- Wy mi tu Kolaps prezesem nie...
Zwieracze de Zerro pusciły. Nie z hukiem, a z mlaśnięciem. Ze znaczącym i znanym w całej sekcie mlaśnięciem.
- To prezes tu?
- Beata wie?
Kolaps rozluźnił hrabiowskie zwieracze. Ciut. Tak, aby Nullowa kolacja nie miała oparcia.
- Która?
- Ta od NSDAP, znaczy od PiS-u. Rzeczniczka znaczy.
- Wie, ale uważa, że to tylko opinia.
- A wy, Kolaps, też uważacie, że to tylko opinia?
- Chwilami. Gdy patrzę na anagram pana hrabiego. Brioszka do odrywania. Im więcej oderwiesz, tym większe Broszydło zostaje. Jak się prezes zorientuje, że pan hrabia po godzinach za Szydło robi, to...
- Wy mi tu Kolaps prezesem nie...
Zwieracze de Zerro pusciły. Nie z hukiem, a z mlaśnięciem. Ze znaczącym i znanym w całej sekcie mlaśnięciem.
- To prezes tu?