(fragment książki Widlsteina z 2010)
Bronisław Wildstein, "Ukryty".
Tak. Znałam człowieka, którego próbujecie zidentyfikować. To Rafał Maj, a ja nazywam się Sylwia Nawrot. Kobieta bez uśmiechu spojrzała w oczy ofi cera sekcji zabójstw Komendy Stołecznej, młodszego aspiranta, Jerzego Tatara. Poczuł zmieszanie i zdziwił się, że ciągle mogą nachodzić go podobne uczucia.
Przez moment Nawrot prześwietlała go wzrokiem. Potem przesunęła spojrzenie, aby zatrzymać je na brudnym oknie nad jego ramieniem, a potem na zagraconym biurku nieobecnego aspiranta Marczuka. Za chwilę Tatar uzna, że szacowała go jak jeszcze jeden element wystroju gabinetu. Teraz myśli, że takie kobiety nie pojawiają się w tym miejscu ani w jego życiu. Takie, które ściągają męski wzrok, każą oglądać się za sobą i pamiętać swój obraz. Za moment ze złością przypomni sobie, że męski wzrok ściąga także Iza. Męski wzrok i nie tylko. A piękne kobiety w najrozmaitszych rolach trafiają także do Komendy Stołecznej.
Tatar nie wiedział nawet, czy Nawrot jest piękna. Spowodowała jednak, że nieomal zapomniał o sprawie, która bez widocznych powodów absorbowała go coraz bardziej, od kiedy opowiedział mu o niej prokurator, Czesław Wujcikiewicz, jego nieoficjalny partner.
Trzy dni wcześniej, niezapowiedziany, pojawił się w jego gabinecie, rozsiadł przy biurku i zaczął mówić.
Śmierdzi mi to wszystko podsumował swoją relację i z dezaprobatą rozejrzał się po gabineciku Tatara. Ciasne pomieszczenie dyszało w kolejnych podmuchach lipcowego upału wdzierającego się przez otwarte okno.
Bronisław Wildstein, "Ukryty".
Tak. Znałam człowieka, którego próbujecie zidentyfikować. To Rafał Maj, a ja nazywam się Sylwia Nawrot. Kobieta bez uśmiechu spojrzała w oczy ofi cera sekcji zabójstw Komendy Stołecznej, młodszego aspiranta, Jerzego Tatara. Poczuł zmieszanie i zdziwił się, że ciągle mogą nachodzić go podobne uczucia.
Przez moment Nawrot prześwietlała go wzrokiem. Potem przesunęła spojrzenie, aby zatrzymać je na brudnym oknie nad jego ramieniem, a potem na zagraconym biurku nieobecnego aspiranta Marczuka. Za chwilę Tatar uzna, że szacowała go jak jeszcze jeden element wystroju gabinetu. Teraz myśli, że takie kobiety nie pojawiają się w tym miejscu ani w jego życiu. Takie, które ściągają męski wzrok, każą oglądać się za sobą i pamiętać swój obraz. Za moment ze złością przypomni sobie, że męski wzrok ściąga także Iza. Męski wzrok i nie tylko. A piękne kobiety w najrozmaitszych rolach trafiają także do Komendy Stołecznej.
Tatar nie wiedział nawet, czy Nawrot jest piękna. Spowodowała jednak, że nieomal zapomniał o sprawie, która bez widocznych powodów absorbowała go coraz bardziej, od kiedy opowiedział mu o niej prokurator, Czesław Wujcikiewicz, jego nieoficjalny partner.
Trzy dni wcześniej, niezapowiedziany, pojawił się w jego gabinecie, rozsiadł przy biurku i zaczął mówić.
Śmierdzi mi to wszystko podsumował swoją relację i z dezaprobatą rozejrzał się po gabineciku Tatara. Ciasne pomieszczenie dyszało w kolejnych podmuchach lipcowego upału wdzierającego się przez otwarte okno.