Karolina Kania nie brzmi idealnie, i to jest przyczynek do problemu z nazwiskami w lit.; przedkładam zatem tezę do dys.: musi zabrzmieć, i to od razu. Nie może być nadto ilustratwyne i dźwiękonaśladowcze. Szczegónie jeśli ma być groteska i absurd. Nie może być jednak nijakie:
Jestem zatem na przykłąd za Pylaszczkiewiczem, Pimką, Kopyrdą i Bladaczką, ale przeciwko Józiowi Kowalskiemu.
Nawiasem mówiąc Bogusław, w Bogusław Kosa-Bałabuch nie brzmi idealnie. Otwieram się na nowe propozycje.
Inżynier Karloina Kania mogłaby nawzywać się Bożenna Hołoń (ze strony Polskiego Towarzystwa Informatycznego) lub podobnie. W ogóle Bożenna, albo Zoffia ma potencjał.
Jeśli chodzi o Kosę-Bałabucha, to dobrze zabrzmiałoby imię afektowane (Norbert), dziwne (Żyraf, Myszon), albo staropolskie (Mojżesz, Eszel, Orgal).
Naturalnie śmieszne nazwisko pośród nieśmiesznych treści to jest tragedia.
Jestem zatem na przykłąd za Pylaszczkiewiczem, Pimką, Kopyrdą i Bladaczką, ale przeciwko Józiowi Kowalskiemu.
Nawiasem mówiąc Bogusław, w Bogusław Kosa-Bałabuch nie brzmi idealnie. Otwieram się na nowe propozycje.
Inżynier Karloina Kania mogłaby nawzywać się Bożenna Hołoń (ze strony Polskiego Towarzystwa Informatycznego) lub podobnie. W ogóle Bożenna, albo Zoffia ma potencjał.
Jeśli chodzi o Kosę-Bałabucha, to dobrze zabrzmiałoby imię afektowane (Norbert), dziwne (Żyraf, Myszon), albo staropolskie (Mojżesz, Eszel, Orgal).
Naturalnie śmieszne nazwisko pośród nieśmiesznych treści to jest tragedia.