Więc biję ją laską po głowie -
Hermenegildę Bąk.
Ona - cy psyjdzies do mnie jutro - powiedz?
Ja - jak nie psyjdę, to psyjdzie mój strąk.
I od razu w parafrazie wierszyka Gałczyńskiego zanika cała powaga wzajemnej cyfryzacji.
Hermenegildę Bąk.
Ona - cy psyjdzies do mnie jutro - powiedz?
Ja - jak nie psyjdę, to psyjdzie mój strąk.
I od razu w parafrazie wierszyka Gałczyńskiego zanika cała powaga wzajemnej cyfryzacji.