PiS miał rację: szedłem stąpając niestosowną ciżemką po śniegach, pijany od czasu pacyficznego, z Mickiewicza do dentysty i nie było żadnych autostrad, ani narodowej podmiotowości, wręcz przeciwnie: widziałem ślady jej zaprzeczenia. Po lidokainie, która w moim przypadku jest jak wino, widziałem w carrefourze ekspress jak ludzie ładowali trywidłem z drewna kapustę do foliowych torebek. I trochę się uspokoiłem, ale czy na dlugo? Nie widziałem ludzi w kajdanach, ale nie widziałem kajdan świeżo zrzuconych, więc wnioskuję, że ci których zakuto siedzą po domach. Ojczyzno, ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana, jak głęboka jest twoja rana i jak długo ona (ta rana) trwa.![]()
![]()
