Tymczasem ,
gdzieś w dobrze zakamuflowanym ośrodku szkoleniowym nowych służb, staro-nowy generał Grobosław Nemo-Nieznański z wyżyn swojego resortowego szezlonga w myślach oceniał nowego agenta który właśnie się zameldował.
-Spocznijcie no
Widząc, że agent zmierza w stronę krzesła, generał teatralnie wybuchnął:
-Chyba wyraźnie mówiłem kurwa spocznijcie, a nie usiądźcie, bo jakbym chciał kurwa powiedzieć siad, to bym tak kurwa powiedział! Gdzie was kurwa jebanych debili kurwa manier uczyli, w jakimś zwykłym pierdolonym w dupe prowincjonalnym seminarium, czy kurwa w naszym elitarnym prawie dwutygodniowym? I z kim ja kurwa teraz znowu musze pracować, chyba ochujeje kurwa z takimi pierdolonymi w dupe pojebanymi ciotami
generał spieklił się wyraźnie,( w powietrzu na wszelki wypadek na chwilę zapachniało siarką i mirrą ), ale po małej minucie walki z sobą znowu złagodniał i pieszczotliwie - jak katecheta do dziecka - rzekł:
-Przepraszam, że się kurwa uniosłem, ale to ta jebana praca mnie kurwa do szału doprowadza i czasami mi z lekka odpierdala, zresztą, porobicie w resorcie trochę dłużej, to sami zobaczycie jak to jest , co monotonia posługi i wino pomieszane z piwem potrafi z człowieka służb zrobić No i chuj, dobra, roztkliwiłem się trochę ,ale chodź tu teraz na kolanka, wujek pokaże ci coś ciekawegono coś się tak mały spietrał
dodał troskliwie, widząc powiększająca się plamę na spodniach agenta,
-wujek jest dobry, wujek da cukiereczka i ładną książeczkę z obrazkami ale porcięta zaraz mają być mi suche!
-Tajest, panie ojcze generale!
wystrzelił z głębi trzewi blady agent, po czym zachowawczo zatrzymał się obok szezlonga jedynie w pozycji na baczność, choć coś w głębi duszy podpowiadało mu, żeby dodatkowo jeszcze zrobić buźkę w ciup i dosuszyć spodnie...
Ponownie uspokojony generał wykwintnym ruchem, jakby od niechcenia , wskazał mu miejsce u wezgłowia i pokazując wyraźnie już sfatygowany wolumin , rzeczowo rzekł:
-Siadajcie tu i poczytajcie, a może czegoś nowego się nauczycie: nauka taka, to naszej potęgi klucz, a my teraz musimy iść nowocześnie i szeroko w świat, a nie tylko uprawiać techniki rodem ze szkoły operacyjnej płk dr Brzydzyka , choć prawe to i sprawiedliwe
Oczom agenta ukazała się Kamasutra- xsięga głęboko dowcipnych y nie tylko takich technikalyów operacyynych, nowoczesnemu służebnikowi-wywiadowcy przez ojców lingamistyków reformowanych, ze zlecenia służebnicy Hanny Mokrockiej , pro naszey mayoram Gloryam opracowan! opisująca chyba wszystkie znane w świecie tajnych, jawnych i cielesno-płciowych służb dowcipne techniki pozyskiwanie potrzebnych danych.
-Panie ojcze Generale, ale ja praktykiem jestem tylko w technikach operacyjnych szkoły dr Brzydzyka, analliza i takie tam, na dowcipnym agenctwie się nie wyznaje, może kto inny wyszeptał błagalnie agent, bowiem pamiętał, jak jeden były już agent z jego rocznika ,po kilkukrotnej reorientacji seksualnej w ciągu tygodnia , znienacka ogłosił się biskupem Rzymu i Torunia, kazał nazywać się Tadeusz Ławrientij Borgia i każdemu napotkanemu proponował praktyki symoniczne w zamian za dziewictwo swej siostry Lukrecji.
-Wy Se tu kurwa Tomalski jaj nie róbcie, duży chłop jesteście, a nie mały,jak powiedziałem ,że zdobędziecie te dane dowcipnie, to dowcipnie, samym językiem z taką Mirką nic nie zwojujecie, twarda sztuka, anallizując pokalacie mundur jak się omskniecie na temacie albo jak się przejęzyczycie trochę niżej , zresztą, już żeście u Brzydzyka to praktykowali, to wiecie, że brunatne plamy na mundurze trudno wywabićNo,a teraz otrzyj mordę i do roboty, duzi agenci nie płaczą!
![]()
![]()
gdzieś w dobrze zakamuflowanym ośrodku szkoleniowym nowych służb, staro-nowy generał Grobosław Nemo-Nieznański z wyżyn swojego resortowego szezlonga w myślach oceniał nowego agenta który właśnie się zameldował.
-Spocznijcie no
Widząc, że agent zmierza w stronę krzesła, generał teatralnie wybuchnął:
-Chyba wyraźnie mówiłem kurwa spocznijcie, a nie usiądźcie, bo jakbym chciał kurwa powiedzieć siad, to bym tak kurwa powiedział! Gdzie was kurwa jebanych debili kurwa manier uczyli, w jakimś zwykłym pierdolonym w dupe prowincjonalnym seminarium, czy kurwa w naszym elitarnym prawie dwutygodniowym? I z kim ja kurwa teraz znowu musze pracować, chyba ochujeje kurwa z takimi pierdolonymi w dupe pojebanymi ciotami
generał spieklił się wyraźnie,( w powietrzu na wszelki wypadek na chwilę zapachniało siarką i mirrą ), ale po małej minucie walki z sobą znowu złagodniał i pieszczotliwie - jak katecheta do dziecka - rzekł:
-Przepraszam, że się kurwa uniosłem, ale to ta jebana praca mnie kurwa do szału doprowadza i czasami mi z lekka odpierdala, zresztą, porobicie w resorcie trochę dłużej, to sami zobaczycie jak to jest , co monotonia posługi i wino pomieszane z piwem potrafi z człowieka służb zrobić No i chuj, dobra, roztkliwiłem się trochę ,ale chodź tu teraz na kolanka, wujek pokaże ci coś ciekawegono coś się tak mały spietrał
dodał troskliwie, widząc powiększająca się plamę na spodniach agenta,
-wujek jest dobry, wujek da cukiereczka i ładną książeczkę z obrazkami ale porcięta zaraz mają być mi suche!
-Tajest, panie ojcze generale!
wystrzelił z głębi trzewi blady agent, po czym zachowawczo zatrzymał się obok szezlonga jedynie w pozycji na baczność, choć coś w głębi duszy podpowiadało mu, żeby dodatkowo jeszcze zrobić buźkę w ciup i dosuszyć spodnie...
Ponownie uspokojony generał wykwintnym ruchem, jakby od niechcenia , wskazał mu miejsce u wezgłowia i pokazując wyraźnie już sfatygowany wolumin , rzeczowo rzekł:
-Siadajcie tu i poczytajcie, a może czegoś nowego się nauczycie: nauka taka, to naszej potęgi klucz, a my teraz musimy iść nowocześnie i szeroko w świat, a nie tylko uprawiać techniki rodem ze szkoły operacyjnej płk dr Brzydzyka , choć prawe to i sprawiedliwe
Oczom agenta ukazała się Kamasutra- xsięga głęboko dowcipnych y nie tylko takich technikalyów operacyynych, nowoczesnemu służebnikowi-wywiadowcy przez ojców lingamistyków reformowanych, ze zlecenia służebnicy Hanny Mokrockiej , pro naszey mayoram Gloryam opracowan! opisująca chyba wszystkie znane w świecie tajnych, jawnych i cielesno-płciowych służb dowcipne techniki pozyskiwanie potrzebnych danych.
-Panie ojcze Generale, ale ja praktykiem jestem tylko w technikach operacyjnych szkoły dr Brzydzyka, analliza i takie tam, na dowcipnym agenctwie się nie wyznaje, może kto inny wyszeptał błagalnie agent, bowiem pamiętał, jak jeden były już agent z jego rocznika ,po kilkukrotnej reorientacji seksualnej w ciągu tygodnia , znienacka ogłosił się biskupem Rzymu i Torunia, kazał nazywać się Tadeusz Ławrientij Borgia i każdemu napotkanemu proponował praktyki symoniczne w zamian za dziewictwo swej siostry Lukrecji.
-Wy Se tu kurwa Tomalski jaj nie róbcie, duży chłop jesteście, a nie mały,jak powiedziałem ,że zdobędziecie te dane dowcipnie, to dowcipnie, samym językiem z taką Mirką nic nie zwojujecie, twarda sztuka, anallizując pokalacie mundur jak się omskniecie na temacie albo jak się przejęzyczycie trochę niżej , zresztą, już żeście u Brzydzyka to praktykowali, to wiecie, że brunatne plamy na mundurze trudno wywabićNo,a teraz otrzyj mordę i do roboty, duzi agenci nie płaczą!
