KELNER [ jakby wzgardliwie patrząc na MINISTRĘ, świadom jej ignorancji, pomyślał w odzewie]
"chyba Maradonna, rodak Papieża Franciszka, tego który nawet numeru nie chce ,ze względu na swą słynną argentyńską skromność. Tenże Maradonna nie chciał także, żeby gol strzelony Jego ręką, został strzelony Jego ręką, bo wszyscy uważaliby wtedy, że byłaby to ręka Boga, a przecież wszyscy Argentyńczycy są wyjątkowo skromni".
--Może kaczka w buraczkach, Pani Ministro?
MINISTRA
--zając w śmietanie, bęc!
Wszystko, byle nie kaczka w buraczkach!
KELNER [ pogubiony w didaskaliach, ale świadom swoich genów ]
--Szanpaniministro, ależ najuprzemniej, zaraz i biegusiem danko szanpani trafi na stoliczek. Setuchna z mineralną zara też będzie!!
[wybiega spocony, na zapleczu ordynarnie strofuje podkuchenne, że zające kurwa jeszcze w pierzu a nie w śmietanie]
"chyba Maradonna, rodak Papieża Franciszka, tego który nawet numeru nie chce ,ze względu na swą słynną argentyńską skromność. Tenże Maradonna nie chciał także, żeby gol strzelony Jego ręką, został strzelony Jego ręką, bo wszyscy uważaliby wtedy, że byłaby to ręka Boga, a przecież wszyscy Argentyńczycy są wyjątkowo skromni".
--Może kaczka w buraczkach, Pani Ministro?
MINISTRA
--zając w śmietanie, bęc!
Wszystko, byle nie kaczka w buraczkach!
KELNER [ pogubiony w didaskaliach, ale świadom swoich genów ]
--Szanpaniministro, ależ najuprzemniej, zaraz i biegusiem danko szanpani trafi na stoliczek. Setuchna z mineralną zara też będzie!!
[wybiega spocony, na zapleczu ordynarnie strofuje podkuchenne, że zające kurwa jeszcze w pierzu a nie w śmietanie]