Każdego środka lata, Marianna Leokadia myślała czy to miało sens. Z końcem wiśni i początkiem śliwy węgierki, kiedy truskawaka ostatecznie ustępowała malinie-nie-to-co-kiedyś, a malina, nie taka jak dawniej, szklista i kwaśnawa, ustępowała czarnej porzeczce o niezmiennie aptecznym aromacie, myślała Marianna nad blatem pod oknem zwróconym na wierzchołki lip:
-- Najpiękniejsze owoce idą pod nóż, i po jaki chuj?
Można rzec, sam kwiat tego owocu szedł pod nóż i do wrzątku, a przecież czasy zmieniały się, przetwory czekała drwina młodego pokolenia, złośliwości łysiejących apsztyfikantów, jakich ciągle kręciło się wielu, że niby przetwór do wytwór kompensacji:
-- Ty mi będziesz, Kazimierzu, mówić o kompensacji?
Siekła Marianna Leokadia owoc tej ziemi tym zapalczywiej im więcej lat spędziła w szkołach wyższych i zagranicznych, im bardziej była samotna, im mniej jej zapobiegliwość miała ekonomicznego sensu:
-- A sens ekumeniczny, w tych czasach pogardy?
--Co z czym godzisz, św. Marianno Leokadio od przetworów, przecież jesteś lewicowa przechera i facecjonistka?
-- Wyrozumiałość z upiżdżeniem, chujowość z wzniosłością, nostalgię z orgazmem.
-- Najpiękniejsze owoce idą pod nóż, i po jaki chuj?
Można rzec, sam kwiat tego owocu szedł pod nóż i do wrzątku, a przecież czasy zmieniały się, przetwory czekała drwina młodego pokolenia, złośliwości łysiejących apsztyfikantów, jakich ciągle kręciło się wielu, że niby przetwór do wytwór kompensacji:
-- Ty mi będziesz, Kazimierzu, mówić o kompensacji?
Siekła Marianna Leokadia owoc tej ziemi tym zapalczywiej im więcej lat spędziła w szkołach wyższych i zagranicznych, im bardziej była samotna, im mniej jej zapobiegliwość miała ekonomicznego sensu:
-- A sens ekumeniczny, w tych czasach pogardy?
--Co z czym godzisz, św. Marianno Leokadio od przetworów, przecież jesteś lewicowa przechera i facecjonistka?
-- Wyrozumiałość z upiżdżeniem, chujowość z wzniosłością, nostalgię z orgazmem.