II. -- Moje milczenie nie było winą Leszka Millera. Do niedawna byłam człowiekiem lewicy, anarchosyndykalistką, z odchyleniem Gambuzziego, ojca trojga dzieci urodzonych przez Polkę, Antoninę Kwiatkowską, w czasie gdy ta była żoną Bakunina.
Byłam anarcho całym sercem, aż zobaczyłam konwencję Dudy.
Mówią, że serce nie sługa. A rozum? Czy z rozumem jest wyraźnie lepiej? Kiedy kandydat Duda przedstawił doktrynę aktywnej stanowczości, broniłam się przed jej przyjęciem rękoma i nogami. Niech jednak pierwszy splunie płynem okołordzeniowym ten, kto sam zdołał się oprzeć.
Uprzednio niejeden stawiał na samą stanowczość, ale czymże jest ona bez aktywności, jeśli nie paranoją? Wielu stawiało na aktywność, ale ta, bez stanowczości jest podrygiwaniem. Doktryna stanowczej aktywności, jeśli jest, excusez l'expression, realizowana aktywnie i stanowczo, staje się, jak mawiała żona Bakunina, ruchem ku spotkaniu: z górnikami, stoczniowcami, rolnikami, ale i z drobnymi przedsiębiorcami.
Zapewne nawet po tej konwersji, potrafiłabym z Wami rozmawiać, gdyby nie to, że Duda podpisał dziś umowę ze społeczeństwem, które było na sali, aktywne i stanowcze. Obiecał społecznemu aktywowi, że jego polityka nie będzie bluszczowa. Mój los, jako zawziętej aktywistki pisowskiej został przesądzony.
Ale to nie wszystko...,
Byłam anarcho całym sercem, aż zobaczyłam konwencję Dudy.
Mówią, że serce nie sługa. A rozum? Czy z rozumem jest wyraźnie lepiej? Kiedy kandydat Duda przedstawił doktrynę aktywnej stanowczości, broniłam się przed jej przyjęciem rękoma i nogami. Niech jednak pierwszy splunie płynem okołordzeniowym ten, kto sam zdołał się oprzeć.
Uprzednio niejeden stawiał na samą stanowczość, ale czymże jest ona bez aktywności, jeśli nie paranoją? Wielu stawiało na aktywność, ale ta, bez stanowczości jest podrygiwaniem. Doktryna stanowczej aktywności, jeśli jest, excusez l'expression, realizowana aktywnie i stanowczo, staje się, jak mawiała żona Bakunina, ruchem ku spotkaniu: z górnikami, stoczniowcami, rolnikami, ale i z drobnymi przedsiębiorcami.
Zapewne nawet po tej konwersji, potrafiłabym z Wami rozmawiać, gdyby nie to, że Duda podpisał dziś umowę ze społeczeństwem, które było na sali, aktywne i stanowcze. Obiecał społecznemu aktywowi, że jego polityka nie będzie bluszczowa. Mój los, jako zawziętej aktywistki pisowskiej został przesądzony.
Ale to nie wszystko...,