Bo jak się korektor spersonifikuje, to może cenzorem zostać. A tego na tak zacnym blogu nie chcielibyśmy. Prawda, Mistrzu? Mistrz milczy uparcie i skrycie, musi co nowego bloga wklei. [odchodzi czekając wyniośle, co też nowego Mistrz dla Lettycji wymyślił]
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, jota-40gazeta
Kiedy zdarza się, że mam sporo wolnego czasu i żadnych terminów na horyzoncie - czuję dziwny niepokój, duszę przysłania mi mgła melancholii, poleguję bezwładnie na kanapie i w znudzeniu przeglądam gazetę. I oto eureka! nadciąga miecz Damoklesa i wiesza się u powały, jest praca, jest termin, deadline mruga z kąta ostro jak brzytwa, neurony przebierają nerwowo raciczkami, gotowe do nowych zadań.
Pytacie, co się wtedy dzieje? Czy pryska melancholia, czy poprawia mi się tempo reakcji chemicznych?
Ba, oczywiście, że wszystko się zmienia. Wstaję rano i pełna energii zaczynam działać: odkurzam starannie mieszkanie, myję bardzo dokładnie obydwie łazienki, zaczynam pedantyczne porządki w kuchni, przegląd w szafkach, w stosach papierów na stole, myję ubabrane w soli buty, wstawiam drugie pranie, ceruję leżące od miesięcy skarpetki Młodego, idę z psem i na zakupy, następnie - już nieco znużona - zaczynam gotować, piec i smażyć - gorliwie, obficie i bez końca.
Koło wieczora siadam z ciężkim westchnieniem do komputera i ostrożnie zaglądam do pilnego dokumentu. Wygląda nieprzyjemnie, wręcz odpychająco. Szczerzy wrogo kły i jest na mnie zły. Otacza się cuchnącymi oparami. Krzyczy i jęczy rozpaczliwie, druk się rozmazuje, jakby go ktoś polał kwasem solnym, oczy zaczynają mi łzawić i nagle przypominam sobie, że przecież jeszcze nie wypiłam popołudniowej kawy! I że warto zrobić krótką przerwę na lekturę gazety. A potem znowu, zaraz, za kwadrans - usiądę do pracy. Tak. Do pracy.
Dziękuję Wam jednak serdecznie za ciąg dalszy cyfryzacji, i za udane exempla poetyckie. Balsam porzucił nas zapewne na czas dłuższy [ponuro kiwa głową].
Wracam w odmęty prokrastynacji.
Pytacie, co się wtedy dzieje? Czy pryska melancholia, czy poprawia mi się tempo reakcji chemicznych?
Ba, oczywiście, że wszystko się zmienia. Wstaję rano i pełna energii zaczynam działać: odkurzam starannie mieszkanie, myję bardzo dokładnie obydwie łazienki, zaczynam pedantyczne porządki w kuchni, przegląd w szafkach, w stosach papierów na stole, myję ubabrane w soli buty, wstawiam drugie pranie, ceruję leżące od miesięcy skarpetki Młodego, idę z psem i na zakupy, następnie - już nieco znużona - zaczynam gotować, piec i smażyć - gorliwie, obficie i bez końca.
Koło wieczora siadam z ciężkim westchnieniem do komputera i ostrożnie zaglądam do pilnego dokumentu. Wygląda nieprzyjemnie, wręcz odpychająco. Szczerzy wrogo kły i jest na mnie zły. Otacza się cuchnącymi oparami. Krzyczy i jęczy rozpaczliwie, druk się rozmazuje, jakby go ktoś polał kwasem solnym, oczy zaczynają mi łzawić i nagle przypominam sobie, że przecież jeszcze nie wypiłam popołudniowej kawy! I że warto zrobić krótką przerwę na lekturę gazety. A potem znowu, zaraz, za kwadrans - usiądę do pracy. Tak. Do pracy.
Dziękuję Wam jednak serdecznie za ciąg dalszy cyfryzacji, i za udane exempla poetyckie. Balsam porzucił nas zapewne na czas dłuższy [ponuro kiwa głową].
Wracam w odmęty prokrastynacji.
↧
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, miaukota
Dla Jotki i dla Adomi.Obejrzałem ten film po kilkunastu latach i pomyślałem o Was, a nie o facetach.Może jest i w tym filmie i we mnie coś kobiecego ? Zabijcie, nie wiem.
chomikuj.pl/cinemaparadiso/Jan+Jakub+Kolski/*5b1990*5d+Pogrzeb+kartofla/*5b1990*5d+Pogrzeb+Kartofla,151482646.avi
chomikuj.pl/cinemaparadiso/Jan+Jakub+Kolski/*5b1990*5d+Pogrzeb+kartofla/*5b1990*5d+Pogrzeb+Kartofla,151482646.avi
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
Nie potrafię spojrzeć na "Pogrzeb kartofla" inaczej niż poprzez "Żywot Mateusza", Witolda Leszczyńskiego, gdzie Franciszek Pieczka stworzył podobną postać - Mateusza - czystą, odartą z jakiejkolwiekj martyrologii. Kolski, po 23 latach od premiery "Żywotu Mateusza", wykorzystał Pieczkę do statystowania w scenografii krajobrazów, wspomnień i świątków. Pieczka jednak pozostał Mateuszem z filmu Leszczyńskiego, a właściwie z "Ptaków" Tarjei Vesaasa.
Nie lubię Kolskiego. Jego filmy wydają się "oddychać cudzym powietrzem".
Co do kobiecości w mężczyznach i męskości w kobietach (czyli o tzw. pierwiastku kulturowym a nie genetycznym, jak chcą wyznawcy Judith Butler) niedawno spisałem sobie do notatnika przednie "haiku muralowe":
Mężczyźni kłamią,
Ale czasem mają ładne tyłki.
Ja lubię ładne tyłki.
Nie lubię Kolskiego. Jego filmy wydają się "oddychać cudzym powietrzem".
Co do kobiecości w mężczyznach i męskości w kobietach (czyli o tzw. pierwiastku kulturowym a nie genetycznym, jak chcą wyznawcy Judith Butler) niedawno spisałem sobie do notatnika przednie "haiku muralowe":
Mężczyźni kłamią,
Ale czasem mają ładne tyłki.
Ja lubię ładne tyłki.
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, jota-40gazeta
O! Pochwalam wymowę, ze wszech miar.
Nie mogę się jakoś doprecyzować w kwestii Kolskiego. Może dlatego, że nie kupuję jego sposobu na kino, nie do końca. Nie chodzi o to, że klimaty archetypiczno-wiejskie, że ugory i praca na roli. Sama nie wiem, o co chodzi, ale mijamy się cokolwiek.
Obserwuję posępnie Już-Prawie-Wiosnę zza okna, znużona koniecznością podstępnego przymuszania się do pracy zarobkowej. Fuj.
Nie mogę się jakoś doprecyzować w kwestii Kolskiego. Może dlatego, że nie kupuję jego sposobu na kino, nie do końca. Nie chodzi o to, że klimaty archetypiczno-wiejskie, że ugory i praca na roli. Sama nie wiem, o co chodzi, ale mijamy się cokolwiek.
Obserwuję posępnie Już-Prawie-Wiosnę zza okna, znużona koniecznością podstępnego przymuszania się do pracy zarobkowej. Fuj.
↧
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
Dla @Joty, aby choć trochę ukoić Jej melancholię:
Twe nogi w butę obute
Wbijają dziś marszrutę
Prokrastynacji - w bruk.
Wiosny woń pętasz drutem,
I ćwiczysz ciężkim knutem,
Nie tak, chciałaś, nie tak!
Druk, jak imadło kute
Ściska serce podtrute
W archetypiczny strach.
Z deadlinu łzy wysnute
Damoklesową nutę
Spuszczają. W smętne ACH, ach, aaaa.
[odchodzi śpiewając: Aaa, kotki dwa, szarobure obydwa]
Twe nogi w butę obute
Wbijają dziś marszrutę
Prokrastynacji - w bruk.
Wiosny woń pętasz drutem,
I ćwiczysz ciężkim knutem,
Nie tak, chciałaś, nie tak!
Druk, jak imadło kute
Ściska serce podtrute
W archetypiczny strach.
Z deadlinu łzy wysnute
Damoklesową nutę
Spuszczają. W smętne ACH, ach, aaaa.
[odchodzi śpiewając: Aaa, kotki dwa, szarobure obydwa]
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, balsamlomzynski
Warto tu wpaść bodaj dla wierszyków anmulika.
Kolski -- dokładnie tak samo o nim myślę. Jest coś przestarzałego i nieprawdziwego w jego agronarracjach.
Jak się zajął krajobrazem innego rodzaju, na przykład w 'Wenecji', zdradził się jako zwykłe beztalencie. Nie mogę uwierzyć, że ten gniot w ogóle powstał. Wracając do domu z kina kląłem, że tak się dałem nabić w butelkę.
Kolski -- dokładnie tak samo o nim myślę. Jest coś przestarzałego i nieprawdziwego w jego agronarracjach.
Jak się zajął krajobrazem innego rodzaju, na przykład w 'Wenecji', zdradził się jako zwykłe beztalencie. Nie mogę uwierzyć, że ten gniot w ogóle powstał. Wracając do domu z kina kląłem, że tak się dałem nabić w butelkę.
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, miaukota
Zabawna sprawa, zostałem osamotniony na tym anty - Kolskim polu.Wszyscy tacy wyrafinowani, subtelni, eleganccy i pióra w dupach powiewają.Czy "Historia kina w Popielawach" to też jest według Was tandeta i żałość kinowa ? Nie rozumiem zarzutów.Za jasną cholerę.To może i wiochmeńskie dzieła Kondratiuka utopmy w jego filmowej gnojówce ?
chomikuj.pl/cinemaparadiso/Jan+Jakub+Kolski/*5b1998*5d+Historia+kina+w+Popielawach
chomikuj.pl/titi4/film+polski/kondratiuk/Gwiezdny+Py*c5*82+1982,131530690.avi
A to dla złagodzenia atmosfery.Bo w końcu, kurna, gdzie kończy się stół to wiem...
chomikuj.pl/Alecto/Filmy/Big+Bang/Big+Bang+1986+Teatr+TV,115625937.avi
chomikuj.pl/cinemaparadiso/Jan+Jakub+Kolski/*5b1998*5d+Historia+kina+w+Popielawach
chomikuj.pl/titi4/film+polski/kondratiuk/Gwiezdny+Py*c5*82+1982,131530690.avi
A to dla złagodzenia atmosfery.Bo w końcu, kurna, gdzie kończy się stół to wiem...
chomikuj.pl/Alecto/Filmy/Big+Bang/Big+Bang+1986+Teatr+TV,115625937.avi
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, miaukota
Cytat z Antona: "Tylko mówiąc coś że śnieg topnieje i woda przybiera itd., więc ja Anton z Bagien biorę na siebie całą misję informacyjną: teraz tak, odnośnie mozaiki etnicznej w Syrii tylko u mnie mapka z zaznaczonymi regionami gdzie kto mieszka:
- Sunnici (zielone) 69%
- Alawici (niebiesko-zielony) 13%
- Chrześcijanie(purpurowy) 10%
- Druzowie (różowy) 3%
- Szyci (ciemno-zielony) 3%"
blogcenzurowanyantona.blox.pl/html
A niech oni tam wszyscy mieszkają sobie na zdrowie.
Antonie, pieczarki lubią bardzo pieprz ziołowy i kwaśną śmietanę, wypróbuj, polecam.Szanuję Twoją dbałość o czysty blat na kuchence na zdjęciach, u mnie to różnie bywa ;)
Kapustę kiszoną możesz także podsmażyć krótko na oleju lub smalcu.Możesz wrzucić również nieco ziarenek kminku jeśli lubisz.Ogólnie trzymasz poziom, pozdrawiam :) Miaukota.
- Sunnici (zielone) 69%
- Alawici (niebiesko-zielony) 13%
- Chrześcijanie(purpurowy) 10%
- Druzowie (różowy) 3%
- Szyci (ciemno-zielony) 3%"
blogcenzurowanyantona.blox.pl/html
A niech oni tam wszyscy mieszkają sobie na zdrowie.
Antonie, pieczarki lubią bardzo pieprz ziołowy i kwaśną śmietanę, wypróbuj, polecam.Szanuję Twoją dbałość o czysty blat na kuchence na zdjęciach, u mnie to różnie bywa ;)
Kapustę kiszoną możesz także podsmażyć krótko na oleju lub smalcu.Możesz wrzucić również nieco ziarenek kminku jeśli lubisz.Ogólnie trzymasz poziom, pozdrawiam :) Miaukota.
↧
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, jota-40gazeta
No zaraz, zaraz, Miaukoto, czy ktoś użył słowa "żałość" i "tandeta"?... Nie wydaje mi się. Coś Ci się czknęło rozgoryczeniem i strzelasz z katapulty kapustą. Mamy wszak prawo kręcić nosem na Kolskiego... I wara mi od Kondratiuka, bo to mój ukochany reżyser, zwłaszcza "Gwiezdny pył". A "Dziewczyny do wzięcia"? Majstersztyk. No, ale to już nie klimaty agrarne, chociaż - poniekąd. W tle.
[odchodzi, nucąc "Pieski małe dwa.."]
@Anumlik: dziękuję! Melancholia dokumentnie ukojona. Wierszyk przepisuję sobie do kajecika. Popatrz tylko na Balsama. Wpada tu chłopak gościnnie, od czasu do czasu, żeby poczytać Twoje poezje. Ho ho.
[odchodzi, nucąc "Pieski małe dwa.."]
@Anumlik: dziękuję! Melancholia dokumentnie ukojona. Wierszyk przepisuję sobie do kajecika. Popatrz tylko na Balsama. Wpada tu chłopak gościnnie, od czasu do czasu, żeby poczytać Twoje poezje. Ho ho.
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
@Jota
Podpisuję się pod Twoją oceną twórczości Kondratiuków. OBU. Bo to bracia. Andrzej (ten starszy) zrealizował "Gwiezdny pył" i "Big Bang". Mieszka w Gzowie (stąd te wiejskie klimaty), wraz z żoną, Igą Cembrzyńską. Młodszy, Janusz, nakręcił "Dziewczyny do wzięcia". Obaj (także wespół w zespół działający) są według mnie najbliżsi postrzegania tego, co nas konstruuje - by tak górnolotnie (Balsam, nie bij) się wyrazić. Czyli tych naszych związków z tradycją wiejską i tzw. ludowością, jakiej jeszcze nie przesłoniła "cepelia". Na gruncie teatru takie postrzeganie wiejskiej tradycji realizuje, według mnie, Stowarzyszenie Teatr Węgajty, w ramach którego działa Schola Teatru Węgajty oraz Projekt Terenowy Teatru Węgajty, a które wywodzi się z Teatru Wiejskiego Węgajty. Ale o tym mógłbym godzinami, więc lepiej przestanę. Kolski tak się ma do Kondratiuków (obu), jak Teatr Węgajty do (zacnego skądinąd) Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze".
www.youtube.com/watch?v=3CWcBNac_vE
Bardzo, barrrdzo, Szanowna Pani, cieszę się, że choć na moment zdołało mi się rozwiać Jocine smuteczki znad rzeczki:)))
Podpisuję się pod Twoją oceną twórczości Kondratiuków. OBU. Bo to bracia. Andrzej (ten starszy) zrealizował "Gwiezdny pył" i "Big Bang". Mieszka w Gzowie (stąd te wiejskie klimaty), wraz z żoną, Igą Cembrzyńską. Młodszy, Janusz, nakręcił "Dziewczyny do wzięcia". Obaj (także wespół w zespół działający) są według mnie najbliżsi postrzegania tego, co nas konstruuje - by tak górnolotnie (Balsam, nie bij) się wyrazić. Czyli tych naszych związków z tradycją wiejską i tzw. ludowością, jakiej jeszcze nie przesłoniła "cepelia". Na gruncie teatru takie postrzeganie wiejskiej tradycji realizuje, według mnie, Stowarzyszenie Teatr Węgajty, w ramach którego działa Schola Teatru Węgajty oraz Projekt Terenowy Teatru Węgajty, a które wywodzi się z Teatru Wiejskiego Węgajty. Ale o tym mógłbym godzinami, więc lepiej przestanę. Kolski tak się ma do Kondratiuków (obu), jak Teatr Węgajty do (zacnego skądinąd) Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze".
www.youtube.com/watch?v=3CWcBNac_vE
Bardzo, barrrdzo, Szanowna Pani, cieszę się, że choć na moment zdołało mi się rozwiać Jocine smuteczki znad rzeczki:)))
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, marzencic
@anumlik
Nie zagladam tu czesto od konca mięsopustu .
Takie umartwienie sobie zadalem.
Balsam ma racje . Wiersze sa wyjatkowej urody i pociesznosci.
Po prostu jak mawial redaktor Rzeszot
"Fajerwerki strzalow druzyny radzieckiej
To jest hokej w najwyzszym swiatowym amatorskim wydaniu."
Nie zagladam tu czesto od konca mięsopustu .
Takie umartwienie sobie zadalem.
Balsam ma racje . Wiersze sa wyjatkowej urody i pociesznosci.
Po prostu jak mawial redaktor Rzeszot
"Fajerwerki strzalow druzyny radzieckiej
To jest hokej w najwyzszym swiatowym amatorskim wydaniu."
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, marzencic
"To ja jeszcze dokroje salcesonu" przemnknelo mi przez glowe- chyba z Kondratiuka.
A film traktowal o planach matrymonialnych chlopca ze wsi , ktory mial krzestnego pracujacego jako wozny w bursie szkolnictwa zawodowego dla panien.
Mozna sie przyczepic czy to nie polska Milosc Blondynki Milosza F.
A film traktowal o planach matrymonialnych chlopca ze wsi , ktory mial krzestnego pracujacego jako wozny w bursie szkolnictwa zawodowego dla panien.
Mozna sie przyczepic czy to nie polska Milosc Blondynki Milosza F.
↧
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, marzencic
@anumlik
Zajrzalem do twojej notki .To bylo chyba z Dziewczat do wziecia.
Zajrzalem do twojej notki .To bylo chyba z Dziewczat do wziecia.
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, jota-40gazeta
@Anumlik: ależ tak, "Dziewczyny..." zrobił Janusz, młodszy z Kondratiuków. Pamiętam, jaka byłam zdziwiona, kiedy - wieki temu - odkryłam, że jest ich dwóch ;). Faktem jest, że tworzą często w symbiozie, jak choćby "Wniebowziętych".
Sprawdziłam i o ile się nie mylę, to była pierwsza większa rola Himilsbacha po "Rejsie", a na pewno pierwszy duet z Maklakiem.
Zdałam sobie także sprawę, że kiedy siedziałam z Himilsbachem w Harendzie, w 83 chyba - i wydawał mi się prehistorycznym starcem - był mniej więcej w tym samym wieku, co ja teraz [osłupiały wytrzeszcz oczu].
Głęboko przejmujący jest ich cykl rodzinny, "Cztery pory roku", "Wrzeciono czasu".
Sprawdziłam i o ile się nie mylę, to była pierwsza większa rola Himilsbacha po "Rejsie", a na pewno pierwszy duet z Maklakiem.
Zdałam sobie także sprawę, że kiedy siedziałam z Himilsbachem w Harendzie, w 83 chyba - i wydawał mi się prehistorycznym starcem - był mniej więcej w tym samym wieku, co ja teraz [osłupiały wytrzeszcz oczu].
Głęboko przejmujący jest ich cykl rodzinny, "Cztery pory roku", "Wrzeciono czasu".
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
Weźcie, kur..., i przestańcie mnie w samozachwyt wbijać. Już się zaczynam w portkach nie mieścić. Ale za ciepłe słowa dziękuję.
@Jota: Po wspólnym rejsie w "Rejsie" Himilsbach z Maklakiewiczem zagrali razem w kilkunastu filmach, a każdy epizod to osobny poemat. "Wniebowzięci" i "Jak to się robi", to, obok "Rejsu", najlepsze dla mnie filmy jakie w Polsce powstały. O "Gwiezdnym pyle" i "Dziewczynach do wzięcia", już sobie pogaworzyliśmy. Jeśli mogę popaść w porównanie (choć w innych realiach politycznych i w innej tradycji grała ta para) , to porównałbym Himilsbacha i Maklakiewicza do Louisa de Funs i Bourvila. I dalibóg nie wiem, którą z tych par aktorskich wyżej bym postawił.
O dozgonnej miłości Himilsbacha do Maklakiewicza niech zaświadczy anegdotka, którą podaję za Witoldem Paczkowskim (Klub Miłośników Filmu, 12 grudnia 2009):
<<Fragment rozmowy telefonicznej między Himilsbachem a matką Maklakiewicza w kilka dni po pogrzebie.
Jan Himilsbach: Jest Zdzisiek?
Czesława Maklakiewicz: Ależ panie Janku, przecież umarł! Był pan przecież na pogrzebie...
Jan Himilsbach: Wiem, kurwa... ale nie mogę się z tym pogodzić...>>
@Jota: Po wspólnym rejsie w "Rejsie" Himilsbach z Maklakiewiczem zagrali razem w kilkunastu filmach, a każdy epizod to osobny poemat. "Wniebowzięci" i "Jak to się robi", to, obok "Rejsu", najlepsze dla mnie filmy jakie w Polsce powstały. O "Gwiezdnym pyle" i "Dziewczynach do wzięcia", już sobie pogaworzyliśmy. Jeśli mogę popaść w porównanie (choć w innych realiach politycznych i w innej tradycji grała ta para) , to porównałbym Himilsbacha i Maklakiewicza do Louisa de Funs i Bourvila. I dalibóg nie wiem, którą z tych par aktorskich wyżej bym postawił.
O dozgonnej miłości Himilsbacha do Maklakiewicza niech zaświadczy anegdotka, którą podaję za Witoldem Paczkowskim (Klub Miłośników Filmu, 12 grudnia 2009):
<<Fragment rozmowy telefonicznej między Himilsbachem a matką Maklakiewicza w kilka dni po pogrzebie.
Jan Himilsbach: Jest Zdzisiek?
Czesława Maklakiewicz: Ależ panie Janku, przecież umarł! Był pan przecież na pogrzebie...
Jan Himilsbach: Wiem, kurwa... ale nie mogę się z tym pogodzić...>>
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, marzencic
@anumlik.
Byc moze to znana powszechnie anegdota.
Himilsbach dzielil hotelowy pokoj z Jerzym Putramentem na zjezdzie literatow.
- No to jak panie Putrament umawiamy sie ? Lejemy do umywalki.
Byc moze to znana powszechnie anegdota.
Himilsbach dzielil hotelowy pokoj z Jerzym Putramentem na zjezdzie literatow.
- No to jak panie Putrament umawiamy sie ? Lejemy do umywalki.
↧
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, anumlik
@Marzencic
Anegdotkę znam, tyle, że z wstawionym w miejsce Putramenta Mieczysławem Jastrunem. A co do sikania do umywalki. Scenka w tramwaju w czasach wczesnego Gierka. Siedmiolatek, pod opieką tatusia, rozrabia. Ojciec wyczerpawszy już wszystko, co dozwolone w publicznym miejscu, aby gówniarza przytemperować, sięga do argumentu ostatecznego:
- Jak się nie uspokoisz, powiem mamie, jak się zachowujesz.
- A ja powiem mamie, że sikasz w kuchni do zlewu.
A z anegdotek o Himilsbachu, najbardziej lubię tę, w której naprany Janeczek wychodzi z baru i widząc, jak robotnicy układają chodnik, mówi:
"Tyle dróg budują, tylko, kurwa, nie ma dokąd iść!".
Anegdotkę znam, tyle, że z wstawionym w miejsce Putramenta Mieczysławem Jastrunem. A co do sikania do umywalki. Scenka w tramwaju w czasach wczesnego Gierka. Siedmiolatek, pod opieką tatusia, rozrabia. Ojciec wyczerpawszy już wszystko, co dozwolone w publicznym miejscu, aby gówniarza przytemperować, sięga do argumentu ostatecznego:
- Jak się nie uspokoisz, powiem mamie, jak się zachowujesz.
- A ja powiem mamie, że sikasz w kuchni do zlewu.
A z anegdotek o Himilsbachu, najbardziej lubię tę, w której naprany Janeczek wychodzi z baru i widząc, jak robotnicy układają chodnik, mówi:
"Tyle dróg budują, tylko, kurwa, nie ma dokąd iść!".
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, marzencic
Mamy dzisiaj tzw dzien przeznaczony na konserwacje systemow. Siedze od 12.00 i czekam na Godota doslownie. Choc w koncu podniesli moje systemy i moge testowac czy dzialaja. A miala byc godzinka a moze dwie.
P.S. Szkoda watrob i nerek gosci.
Wielu malyach i wielkich wodka wyeliminowala i niestety dalej eliminuje.
P.S. Szkoda watrob i nerek gosci.
Wielu malyach i wielkich wodka wyeliminowala i niestety dalej eliminuje.
↧
Komentarz do wpisu: Perruquer de les mosques, jota-40gazeta
Się rozpływam w błogostanie. Więcej, więcej tego dobrego! - mam na myśli Himilsbacha anegdotycznego. Czytałam to już wiele razy, ale nigdy mi dosyć.
Te posiedzenie z Himilsbachem w Harendzie były może raptem trzy czy cztery. Najlepiej pamiętam wódeczkę na dole. Są może tacy, którzy pamiętają jeszcze dawną Harendę - na parterze szyk socrealu i kawka, oraz milion studentek neofilologii. Na dole - barek, lustra, wódka i lorneta z meduzą. Obydwa te miejsca stały się moją alternatywną alma mater, zajęcia miałam bowiem na Oboźnej, tuż obok - i dużo czasu. Płakać mi się czasem chce z tęsknoty, zwłaszcza za dolnym barem z lustrami - jakiż tam panował klimat, bogowie!...
Kręciło się trochę szemranego towarzystwa, łasego na wdzięki neofilologicznych dzierlatek. Pamięć podsuwa niejakiego Rycha, mężczyznę o nieco zwietrzałym uroku niegdysiejszego przystojniaka. Rychu miał zawsze dużo kasy, cyniczne poczucie humoru, nigdy, przenigdy nie wyskoczył z niewczesną prowokacją. Dystyngowany cinkciarz, jak podejrzewam, chociaż brzmi to jak oksymoron.
Nie wiem, czy są dziś takie miejsca, nie robi się już drobnych interesów przy secie z golonką.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz oglądałam "Wniebowziętych" - siedziałam, szczerząc zęby od początku do końca.
www.youtube.com/watch?v=AiI2SEoTMdk&feature=related
Te posiedzenie z Himilsbachem w Harendzie były może raptem trzy czy cztery. Najlepiej pamiętam wódeczkę na dole. Są może tacy, którzy pamiętają jeszcze dawną Harendę - na parterze szyk socrealu i kawka, oraz milion studentek neofilologii. Na dole - barek, lustra, wódka i lorneta z meduzą. Obydwa te miejsca stały się moją alternatywną alma mater, zajęcia miałam bowiem na Oboźnej, tuż obok - i dużo czasu. Płakać mi się czasem chce z tęsknoty, zwłaszcza za dolnym barem z lustrami - jakiż tam panował klimat, bogowie!...
Kręciło się trochę szemranego towarzystwa, łasego na wdzięki neofilologicznych dzierlatek. Pamięć podsuwa niejakiego Rycha, mężczyznę o nieco zwietrzałym uroku niegdysiejszego przystojniaka. Rychu miał zawsze dużo kasy, cyniczne poczucie humoru, nigdy, przenigdy nie wyskoczył z niewczesną prowokacją. Dystyngowany cinkciarz, jak podejrzewam, chociaż brzmi to jak oksymoron.
Nie wiem, czy są dziś takie miejsca, nie robi się już drobnych interesów przy secie z golonką.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz oglądałam "Wniebowziętych" - siedziałam, szczerząc zęby od początku do końca.
www.youtube.com/watch?v=AiI2SEoTMdk&feature=related
↧